Jak co roku Bank Światowy opublikował raport dotyczący możliwości biznesowych w poszczególnych krajach świata. Tak jak spodziewli się eksperci, Polska wciąż jest w ogonie zestawienia.

I taka sytuacja utrzymuje się od lat. Głównie dlatego, że kolejnym ekipom rządzącym brak odwagi do przeprowadzania koniecznych reform. Wszystkie dotychczasowe zmiany (np. system jednego okienka) okazały się niewypałami i funkcjonują jedynie w teorii. Warunki do prowadzenia biznesu są wciąż nieprzyjazne dla przedsiębiorców i namnażają im wiele kłopotów. Taka sytuacja zapewniła nam nie dające satysfakcji 70 miejsce w ogólnym zetawieniu „Doing Business 2011” za okres lipiec 2009 – czerwiec 2010. Niewielu pociesza fakt, że to o trzy pozycje wyżej niż jeszcze w roku ubiegłym.

Eksperci Banku Światowego w swoim raporcie wytknęli nam szereg utrudnień, na które są narażeni polscy przedsiębiorcy:

* długi czas oczekiwania na decyzje urzędnicze,
* wysoki poziom biurokracji,
* słaby poziom ochrony inwestorów,
* kłopoty z wydawaniem pozwoleń na budowę,
* ciągnące się w nieskończoność sprawy o egzekwowanie należności.

Mimo że takie problemy isnieją od lat, największym grzechem Polski jest to, że kolejne rządy nie prowadzą do uproszczenia i unowocześnienia procedur. A jeśli już, to tempo zmian jest zdecydowanie zbyt wolne. Jedyne czym tak naprawdę w ostatnich latach możemy się pochwalić, to wprowadzenie systemu elektronicznych ksiąg wieczystych. Inne projekty poległy praktycznie już na starcie.

Stąd daleko nam jeszcze do biznesowego raju. Obecnie najbardziej przyjaznym przedsiębiorcom krajem jest Singapur. Na podium znalazły się również Hongkong i Nowa Zelandia. W Europie najprościej jest w Wielkiej Brytanii, najtrudniej w Grecji, we Włoszech i właśnie w Polsce.