Stany Zjednoczone to kraj który charakteryzuje się największą otyłością wśród społeczeństwa. Obecnie problemy ze znaczną nadwagą ma 20 proc. Amerykanów. Jednak Światowa Organizacja Zdrowia prognozuje, że zjawisko będzie się powiększać i liczba osób otyłych wzrośnie do 2030 roku do 41 proc.

Na taki stan rzeczy bez wątpienia ma wpływ styl życia mieszkańców USA, a w szczególności niewłaściwe odżywianie. I specjaliści problemu dopatrują się w fast foodach, których w USA jest najwięcej na świecie. W samym Waszyngtonie znajduje się najwięcej restauracji firm McDonald’s, KFC i Burger King na milę kwadratową. Częste jedzenie w barach szybkiej obsługi powoduje wzrost cholesterolu, skoki ciśnienia – a to już łatwa droga do chorób serca, na które umiera coraz więcej Amerykanów.

Dlatego lekarze z Waszyngtonu zasiadający w Komitecie Lekarzy na rzecz Medycyny Odpowiedzialnej postanowili uświadamiać społeczeństwo o ryzyku związanym ze złym żywieniem. Przygotowali w tym celu kampanię społeczną, która jednocześnie jest brutalną antyreklamą firmy McDonald’s. Widzowie na ekranie swoich telewizorów mogą zobaczyć sytuację, w której kobieta pochyla się nad martwym mężczyzną. Przyczynę śmierci sugeruje nadgryziony trzymany przez niego hamburger. Cały obrazek podsumowuje sprytnie zmodyfikowane hasło reklamowe restauracji. „I was lovin’ it” zamiast „I’m lovin’ it”. To jednoznaczne uderzenie w konkretny koncern gastronomiczny.

Na razie nie znane jest stanowisko firmy odnośnie prawnego rozstrzygnięcia tej sytuacji.